niedziela, 2 grudnia 2012







2 grudnia :)
MATANGA znowu :)

uroczysty obiad u jednej z rodzin, która zaprosiła ważniejszych ludzi z wioski,
oczywiscie nas też wszystkich zaprosili ponieważ ksiądz jest bardzo ważną postacią we wsi, wiec także zaprosili nas :)

z jednej storny bardzo fajnie i poczułem sie wkoncu jakiś ważny, szczegolnie jak usiałem naprzeciwko całej reszty ludzi, czyli tam gdzie gospodarze i tam gdzie elita to poczułem sie kimś ważnym.
Zawsze było tak że jedzienie było rozdawane na stoły a tym razem był "szwedzki stół" każdy podchodził i nabierał co chciał....(3 rodzaje miesa(jedno podobno z małpy), maniok, ryż i jakaś mieszanka bananowa) zaczynała elita, czyli ksiądz i gospodarze pozniej my no i cala reszta tych ludzi...
Jak widać na zdjęciach było tych ludzi troszkę, a było to na zwenątrz wiec sąsiedzi dookoła patrzyli na to co się dzieje...
i weź człowieku jedz spokojnie jak obok ciebie jest bardzo dużo głodująch dzieci itd. chętnie ten tależyk oddał bym komuś biednejszemu odemnie ale tak nie można...(niewypada)
co wiec mogłem zrobić, zabrałem ze sobą jakieś takie małe porcje aby sprobowac wszystkiego :)
owszem było bardzo smacznie :) ale jenak dziwnie ;)


1. kolejka po jedzonko
2. spożywanie posiłku (ładny stolik, chyba nie z BRW)
3. spożywanie :)
4. obsługa obiadowa :)
5. powrot

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz